Kto kiedykolwiek bawił się dwoma lusterkami ten wie, że w zależności od kąta pod jakim są usytuowane mogą różnie odbijać światło. To samo światło, które przynosi nam informacje w formie obrazów. Dwa lusterka ustawione na przeciwko siebie potrafią odbijać przedmioty rozmnażając ich obrazy. Idealne ustawienie luster może spowodować, że zobaczymy wielokrotne odbicie ciągnące się w nieskończoność (choć technicznie jest to nie do końca możliwe, a wszystko to ze względu na pewne fizyczne niedoskonałości lustrzanych powłok) Pozornie odbicia wydają się rozciągać w nieskończoność – daleko – stając się coraz mniejszymi. Nie jesteśmy w stanie określić gdzie jest koniec, bo… końca nie widać. Ale nieskończoności zobaczyć się nie da. Nie mamy luster odbijających 100 % światła padającego. Najlepsze – robią to może w 99 procentach.
Sprawa druga: lustra odbijają różnie kolory, lepiej lub gorzej, dlatego odbicia są nie tylko coraz słabsze ale też zafałszowane kolorystycznie. No i oczywiście – ważne jest samo ustawienie luster względem siebie. Nawet lekkie odchylenie od idealnie równoległego położenia spowoduje, że obraz zakręca i ginie.